mgr Izabela BOBOWSKA
WICEDYREKTOR:
mgr Elżbieta Kurowska
Oraz 36 nauczycieli o wysokich kwalifikacjach pedagogicznych.
Redakcja: Co sądzi Pani o nowych uczniach, którzy przyszli do naszej szkoły?
Izabela Bobowska: Jeśli chodzi o pierwszaków, to zawsze mogę powiedzieć, że są fantastyczni. Są oni dla nas, nauczycieli, pewnym wyzwaniem, ponieważ nie znając jeszcze ich uzdolnień oraz zainteresowań , układamy już w głowie bardzo ambitne plany wobec nich. W końcu naszym celem jest wyławianie talentów spośród uczniów i wspieranie ich uzdolnień. Każdy nauczyciel chce przecież poznać mocne strony swoich uczniów i pomóc im się rozwijać. Zawód nauczyciela, to zawód, w którym osiąga się satysfakcję wtedy, kiedy podopieczni osiągają sukcesy. Dlatego właśnie tak bardzo zależy nam odkrywaniu młodych talentów już od pierwszych chwil w szkole.
R.: Jesteśmy pewni, że cieszy się Pani z powodu przyjścia nowych uczniów do szkoły, ale na pewno było Pani smutno z powodu odejścia klas trzecich.
I.B.: Muszę przyznać, że to prawda. Odejście klas trzecich ze szkoły jest dla mnie takim wydarzeniem, z którym trudno się pogodzić. Dlatego też postanowiliśmy, że każdy rocznik, kończący naszą szkołę, będzie miał swoje tablo, które możecie oglądać na korytarzach. Jest to taki sposób, żeby nie zapomnieć o tych, którzy byli tu z nami przez te trzy lata. Pociesza nas, nauczycieli, również to, że spora część absolwentów przychodzi i odwiedza nas.
R.: Czy chciałaby Pani zmienić coś w szkole i, czy ma Pani zamiar zakupić w tym roku jakieś nowe pomoce dydaktyczne?
I.B.: Jeśli chodzi o zmiany w szkole, to myślę, że głównie trzecioklasiści mogą zaobserwować, że cały czas coś się zmienia. Jednym z największych wyzwań, którego się podjęliśmy, było otworzenie pracowni fizycznej. Oprócz tego był poważny remont szkoły, a teraz sukcesywnie zajmujemy się malowaniem korytarzy. Dodatkowo chciałabym unowocześnić strukturę informatyczną w szkole. Marzy mi się to, żeby w każdej gabinecie znajdował się komputer z dostępem do Internetu, co według mnie jest sporym wyzwaniem. Chciałabym jeszcze, aby uczniowie stali się bardziej twórczy i czuli się jak gospodarze tej szkoły. Żeby to oni byli tak naprawdę odpowiedzialni za to, co dzieje się w szkole.
R.: Czy uważa Pani, że konkurs na "Fajną Klasę" pomoże w pewien sposób uczniom zintegrować się?
I.B.: Powiem tak - pod koniec roku zawsze odbywa się rada pedagogiczna, podczas której zastanawialiśmy się, jak poprawić pewne rzeczy w naszej szkole. Doszliśmy do wniosku, że trzeba w pewien sposób sprawić, by uczniowie mniej się spóźniali lub w niektórych przypadkach w ogóle zaczęli bywać w szkole, żeby stali się bardziej zgrani i odpowiadali za swoje czyny. Chodzi o to, że gdy na przykład spóźniam się do szkoły, to cierpi na tym cała moja klasa. I nie można zapominać o tym, że jest o co walczyć, bo do wygrania jest dwudniowa wycieczka.
R.: Jak układa się Pani praca z nowymi nauczycielami? Czy dobrze wykonują swoją pracę?
I.B.: To jest pytanie, na które trudno mi odpowiedzieć wprost, ponieważ jest to ocena
drugiego człowieka, a dokładnie dorosłego. Gdy dyrektor przyjmuje nowego, młodego
nauczyciela do szkoły najczęściej jest tak, że musi wybrać spośród kilku.
Tak jak wy tutaj siedzicie ze mną, tak ja też prowadzę tu rozmowy
z kandydatami na nauczyciela, pedagoga, psychologa... Na miejsce pani plastyczki było sporo
chętnych nauczycieli. Co roku ktoś idzie na emeryturę, bierze urlop macierzyński, bierze
zastępstwo. Osoba, która przychodzi pragnie pokazać się z jak najlepszej strony.
Pewne doświadczenie zawodowe mówi mi, że to musi być ciekawa osoba, bo nie biorę pod uwagę tylko tego, czy ukończyła dobre studia. W tej chwili bardzo wiele młodych ludzi kończy studia - teoretycznie ma przygotowanie do tego, aby być nauczycielem.
Pytanie - kto jest dobrym nauczycielem? - tego na studiach nie uczą. Trzeba mieć to coś. Dobrym nauczycielem ma szanse zostać głównie osoba otwarta na drugiego człowieka, rozumiejąca młodego człowieka i jego różne problemy. Najczęściej, gdy zatrudnię już młodego nauczyciela, to przydzielam mu opiekuna stażu spośród nauczycieli, którzy mają doświadczenie w nauczaniu. Opiekun stażu przez rok przygląda się, obserwuje i wspiera tego nauczyciela. Czasami bywa tak, że pojawia się rozczarowanie. Podsumowując
nie powiem, jak dokładnie oceniam nowych nauczycieli, ale za to dowiedzieliście się o mechanizmie, jak to funkcjonuje.
R.: Czy lubi Pani pracę dyrektora, czy wolałaby Pani wrócić do nauczania?
I.B.: Dyrektor, zgodnie z wymogami polskiego szkolnictwa, musi mieć stopień nauczycielski, aby móc oceniać innych nauczycieli. Gdybym go nie miała, nie wiedziałbym,
na czym ta praca polega. Musi mieć oprócz tego umiejętności managerskie, bo dba o to, aby szkoła prężnie się rozwijała i była wyposażona w różne pomoce naukowe. Dlatego tak naprawdę nigdy nie zrezygnowałam z nauczania. W tej chwili pełnię funkcję pedagoga.
W związku z powyższym oprócz nadzorowania, również uczestniczę w pracy pedagoga i psychologa szkolnego. Z wykształcenia jestem nauczycielem biologii, jednak na co dzień nie widzicie mnie w tej roli.
R.: Teraz może jakieś luźniejsze pytanie - co robi Pani w wolnych chwilach, jakie mam Pani zainteresowania, jak Pani odpoczywa od szkoły?
I.B.: Dużo przebywam w otoczeniu ludzi młodych i różnorodnych, dlatego też psychicznie czuję się bardzo młoda. W zawodzie jestem już ponad 30 lat, w związku z tym zależy mi również na tym, żeby utrzymać dobrą kondycję fizyczną. Moim hobby jest jogging. Biegam dużo i regularnie. Pochwalę się nawet tym, że przebiegnięcie 10 km nie jest dla mnie wielkim wyzwaniem. Często biorę udział w biegach miejskich. W tym roku, niestety, nie udało mi się wziąć udziału w biegu Solidarności, ale w ubiegłym roku i dwa lata temu biegłam. Relaksuję się przy tym, ponieważ podczas biegu mogę sobie poukładać różne myśli w głowie. Dyrektor też musi mieć jakieś pomysły, musi dawać pomysły nauczycielom do tego, aby ciągle coś ciekawego się działo. Trudno, żeby te pomysły się rodziły "tak o". Podczas biegania przychodzą mi do głowy różne myśli. Uwielbiam też przyrodę, jestem biologiem, więc może to naturalne, że lubię przyglądać się zmianom zachodzącym w moim otoczeniu. Jestem też ekologiem - lubię zdrowy tryb życia, martwię się o to, jak długo przetrwa jeszcze ta nasz planeta, Ziemia, patrząc na to, jak ludzie ją niszczą. Czasem lubię sobie pogadać z
dzieciakami na korytarzu, czasem wydaje mi się, że dostrzegam w ich oczach, czy mają jakieś problemy. Jedną z moich słabości jest to, że szybko wylatują mi z głowy imiona. Czasami nawet zapominam jak ktoś z moich przyjaciół ma na imię. Czasami strasznie utrudnia mi to kontakty z innymi ludźmi. Staram się jednak nad tym pracować.
R.: Dziękujemy bardzo za znalezienie czasu dla nas i chęć odpowiedzenia na nasze pytania!
I.B.: Kolejną moją słabością jest gadulstwo, także cieszę się, że kończymy, bo jeszcze wyszłyby na jaw inne wady. Dziękuję również.
Rozmawiali: Karolina Syndonin i Antek Mąkosa z klasy 3D
Opracowały: Sylwia Szeląg i Andżelika Kosmala z klasy 3D